Szamotuły to miasto nietuzinkowe pod względem położenia i posiadanych różnorodnych terenów zielonych. Wystarczy spojrzeć na mapę, a dostrzeżemy, że miasto leży w bliskim sąsiedztwie lasów, pól, rzek, rzeczek oraz łąk i rozlewisk. To zróżnicowanie przyrody sprawia, że w naszej okolicy mieszkają wyjątkowe zwierzęta i ptaki. 30 kwietnia w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Szamotuły zainteresowani mieszkańcy mogli spotkać się z Grażyną Jaszewską – ornitologiem i ekspertem od szafirowego klejnotu naszej przyrody, czyli Zimorodkiem.
Zimorodek – Królewski Rybak żyjący w slumsach
O zimorodku mówi się różnie. Jedni widzą w nim boski symbol, jeszcze inni nazywają go ptakiem ziemny. Błękitny ptak postrzegany jest również jako królewskiego rybaka, który żyje w slumsach.
Na temat Zimorodków powstało wiele mitów a jego nazwie przypisuje się różną genezę powstania. Uczestnicy spotkania z Grażyną Jaszewską przekonali się dlaczego te ptaki są tak wyjątkowe i rozprawili się z mitami na jego temat.
Dowiedzieli się również, że zimorodki to niezwykle zwinne ptaki, o wyjątkowo pięknym, metalicznym ubarwieniu. W locie najbardziej rzuca się w oczy lśniące błękitny grzbiet i ogon. Skrzydła są natomiast ciemniejsze, zielonkawo-niebieskie. Całość kontrastuje z czerwono pomarańczowym spodem ciała i policzkami. W okresie lęgowym samiec różni się od samiczki tylko całym czarnym dziobem. Samiczka ma dodatkowo czerwoną nasadę.
Co ciekawe ptak ten nie buduje gniazd, lecz kopie norkę w której składa jaja i wychowuje młode. O tym, że nora jest zajęta świadczy przede wszystkim obielenie wlotu odchodami, nawet w promieniu 2-3 metrów od niej. Lęg liczy sobie średnio 5-7 jaj, najczęściej jednak jest to próg maksymalny.
Gdzie mieszkają Zimorodki w Szamotułach
W Szamotułach dotąd Zimorodki można było spotkać nad Samą. Zwłaszcza w miejscu, w którym występuje bogaty drzewostan oraz występuje wysoki piaszczysty brzeg. Niestety coraz częściej w wyniku inwestycji nad Samą liczba zimorodków w naszym mieście spada. Ptaki te przenoszą się dalej wzdłuż Samy a także budują swoje nory wzdłuż Warty.

Lornetki i aparaty w ruch
Po solidnej dawcę wiedzy, uczestnicy spaceru, udali się na skwer Maksymiliana Ciężkiego, gdzie starali się dostrzec miejsca, w którym ostatnio widziane były „rajskie ptaki”. Następnie samochodami udali się na ognisko i spacer ornitologiczny.
Niestety nie było nam dane wypatrzeć Zimorodka. Widzieliśmy jednak bociany, kruki, kaczki krzyżówki, dudka a także czyżyka, którego uchwyciliśmy na zdjęciach.

























